Szukając informacji o pani w internecie, trafia się najpierw na podróżniczkę legitymującą się bogatą listą poznanych miejsc. Dopiero potem pojawia się wiadomość o pani prozie. W jakim stopniu pasja obieżyświata wpłynęła na powstanie pani utworów Barszalona i Małe historie z dużych miast?
Samodzielne podróże zaczęłam, mając piętnaście lat. Wtedy jeszcze nie myślałam
o pisaniu, chociaż według mojej mamy cele życiowe miałam jasno określone już
w przedszkolu.. Podobno już wtedy chciałam zwiedzać świat i pisać książki. Myślę, że wyjazdy, które z roku na rok stawały się coraz dłuższe i bardziej egzotyczne, były głównym powodem, dla którego zaczęłam pisać. Podróżowanie, a z czasem także mieszkanie i praca w innych krajach nauczyły mnie otwartości, patrzenia na to samo zjawisko nie tylko z własnej perspektywy. Nic tak bowiem nie uczy tolerancji, jak chęć odkrywania świata. Czytaj dalej... "Moje wędrówki zawsze kończą się po ciemnej stronie życia. Rozmowa z Agą Sarzyńską."