Przeskocz do treści

Christin, Verdier, Orwell

Pierre Christin, Sébastien Verdier, Orwell, Wyd. Marginesy, Warszawa, 2020.

George Orwell bohaterem komiksu? Dlaczego nie? Dopiero trzeci jego rozdział
(z czterech) nosi tytuł Orwell, jakiego znamy. Jeśli jednak kojarzymy go tylko z dwoma sztandarowymi późniejszymi powieściami, nawet ta część nie będzie pozbawiona nieznanych ciekawostek.

Już okładka zwraca uwagę: podobizna Erica Blaira, bo tak brzmi prawdziwe nazwisko autora Folwarku zwierzęcego, rysowana czarną kreską na czerwonym tle. Bije w oczy, ale również symbolizuje zwroty życiowe wcześniej lewicowego anarchisty krytykującego kapitalizm i biorącego udział w hiszpańskiej wojnie domowej, a później ostrzegającego przed totalitarnym złem komunizmu
w najbardziej znanym swoim dziele Rok 1984.

W czasie lektury łatwiej zrozumieć, jakie czynniki ukształtowały go warsztatowo i sprawiły, że stał się pisarzem wybitnym
o wyjątkowej spostrzegawczości i zmyśle analitycznym.

Orwell pióra Pierre’a Christina i kreski Sébastiena Verdiera nie ma w sobie niczego
z taniej sensacji. Podobnie jak komiks Kafka Mairowitza i Crumba (tutaj), który
w bardzo uporządkowany sposób przedstawia życie wielkiego Prażanina i tegoż odbicie w jego twórczości, Francuzi prezentują czytelnikowi Orwella jako człowieka oraz jako pisarza. Bardzo podoba mi się pomysł przeplatania rzeczywistości
z życiem literackich postaci; to pierwsze rysowane jest surową biało-czarną kreską, uosabiając twardy realizm, podczas gdy fikcję utworów autorzy ilustrują pełnią kolorów. Jednocześnie w precyzyjny sposób uwidaczniają wpływ bujnego
i niełatwego życia Orwella na jego twórczość — podobieństwo wydarzeń do osobistych przeżyć urodzonego w Bengalu Anglika oraz charakterystyki postaci do osoby jej twórcy są uderzające.

Pierwsze dwie części komiksu prezentują Orwella mniej znanego szerszej publiczności. To pisarz i dziennikarz zaangażowany społecznie, radykalnie myślący idealista, który potrafi zauważyć swój błąd, człowiek, który nie boi się tułaczki, niedoli i nadstawiania karku. W czasie lektury łatwiej zrozumieć, jakie czynniki ukształtowały go warsztatowo i sprawiły, że stał się pisarzem wybitnym
o wyjątkowej spostrzegawczości i zmyśle analitycznym. Zaskakująco wielu też odwołuje się do niego, głosząc często sprzeczne poglądy, co czytelnik odkrywa
w ostatnim rozdziale Po Orwellu.

Po komiksie nie należy oczekiwać dogłębnej analizy osobowości Anglika i spuścizny po nim. To jego rzetelna i nieskomplikowana prezentacja przygotowana
w atrakcyjnej formie. Mimo że nie podoba mi się tak, jak doceniałem wymienionego już wyżej Kafkę, porządkuje ona obraz pisarza, pozwalając wyjąć go z szuflady
z etykietkami Folwark zwierzęcy i 1984. To nieskomplikowana rozrywka na jeden wieczór.