Przeskocz do treści

Społeczeństwo za zamkniętymi drzwiami

Claudia Piñeiro, Czwartkowe wdowy (hiszp..: Las viudas de los jueves), tłum. Tomasz Pindel, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice, 2015.

Czwartkowe wdowy, czyli: czwarty dzień tygodnia, cztery żony czterech mężów
i wreszcie cztery kariery zamieniające się w kłopoty. Taki przepis proponuje Claudia Piñeiro, aby wciągnąć czytelnika za mury pilnie strzeżonego osiedla, gdzie grono tych, którym się powiodło, żyje odgrodzone od pozostałej części społeczeństwa kraju pogrążonego w kryzysie.

Fabuła rozwija się według jednego z klasycznych scenariuszy kryminalnej opowieści. Na początku ściele się trup, a następnie retrospekcja powoli prowadzi czytających do odpowiedzi na pytanie, kto i dlaczego.  Na szczęście, na scenie nie pojawia się bezkompromisowy i na wskroś uczciwy policyjny śledczy. Zgodnie z dewizą, aby brudy prać we własnym domu, wszystko pozostaje w obrębie osiedlowych murów tak, jak by poza nimi świat nie istniał. Służba, opiekunki do dzieci i ogrodnicy to pogardzani przybysze z zewnątrz, których obecność jest tyle potrzebna co niestosowna.

Autorka skupia się na wiwisekcji mikrospołeczności pozostającej wewnątrz. […] Podsłuchuje rozmowy, sięga do ich przeszłości, zagląda do garnków i przypatruje się sposobom zarabiania na życie.

Co dzieje się poza osiedlowymi ogrodzeniami? To Argentyna pogrążona
w politycznym i gospodarczym kryzysie z rosnącą inflacją i biedniejącym społeczeństwem pamiętającym jeszcze rządy wojskowej junty. W środku natomiast mieszkają ludzie skupieni na własnym życiu. Grają w tenisa i golfa, wydają fortunę na nieruchomości i kształcenie dzieci, prowadzą interesy oferujące usługi podobnie zamożnym i nie dostrzegają życia poza osiedlem, na które patrzą przez przyciemniane szyby swoich drogich samochodów. Trudno oprzeć się wrażeniu
o ich przekonaniu, że stan ten nigdy się nie zmieni.

Autorka skupia się zatem na wiwisekcji tej niewielkiej społeczności (patrz też: Oliver Bottini, Śmierć w cichym zakątku życia lub: Robert Brack, Und das Meer gab seine Toten wieder). Przygląda się bacznie kilku rodzinom, które wybrała na bohaterów powieści. Podsłuchuje rozmowy, sięga do ich przeszłości, zagląda do garnków i przypatruje się sposobom zarabiania na życie. Okazuje się, że król jest nagi. Widoczny na zewnątrz blichtr skrywa domową przemoc, ciemne interesy, o które lepiej nie pytać, czy też wychowanie dzieci zmuszanych do uczęszczania na zajęcia
w drogich, prywatnych szkołach i jednocześnie wychowujących się samopas. Czytając, dostrzegamy także, że owi urodzeni pod szczęśliwą gwiazdą przedsiębiorcy nie radzą sobie z pogarszającą się rzeczywistością, a wystawny styl przykrywa finansowe kłopoty. Wówczas w ich głowach rodzi się plan.

Claudia Piñeiro prowadzi narrację dwutorowo (zobacz też: Vladimír Macura, Guwernantka lub: Jun’ichirō Tanizaki, Klucz). Opowieść otwiera relacja w pierwszej osobie. Jest nią uważna obserwatorka opisywanej grupy ludzi. Kobieta zarabia na życie, pośrednicząc w zakupie osiedlowych nieruchomości, tym samym więc poznaje wszystkich nowych, bliższych i dalszych sąsiadów. Z drugiej strony podążamy za wzrokiem kogoś usytuowanego z zewnątrz, kto potrafi zaglądnąć tam, gdzie nie sięgają już sąsiedzkie oczy. Obydwa spojrzenia zestawione razem budują kompletny obraz niewielkiego społeczeństwa, kierując myślami czytających ku odpowiedzi na pytanie, dlaczego wydarzyło się to, o czym przeczytali na początku.