Édouard Louis, Zmiana (franc.: Changer: methode), tłum.: Joanna Polachowska, Wydawnictwo Pauza, Warszawa, 2023, wydanie pierwsze.
Tę piątą wydaną w Polsce książkę Edouarda Louisa oceniam jako najciekawszą. Choć dotyka ona problemów opisywanych wcześniej, narracja zmienia obiekt obserwacji. Jego protagonista analizuje samego siebie.
Narrator, którego autor sam wprost utożsamia ze sobą, analizuje swoją przeszłość, charakteryzując pokonaną drogę od domu rodzinnego, biedy i wykluczenia do miejsca, w jakim znajduje się obecnie — zauważanego literata, mieszkańca dużego miasta i geja niebojącego się swojej odmienności. Podkreśla, że musiał porzucić dotychczasowe środowisko i całkowicie się od niego odciąć, aby móc żyć na nowo i oddalić się od traumy dzieciństwa. Co oznaczała ta ostatnia? To codzienność naznaczona brakiem pieniędzy, alkoholizmem ojca i starszego rodzeństwa, biernością matki, czy wszędobylską gnuśnością. Małomiasteczkowa atmosfera narzucała tradycyjną rolę ojca rodziny, dla którego praca żony jest dyshonorem, jego władcze decydowanie nawet w najdrobniejszych sprawach i przede wszystkim odrzucenie wszystkiego, co odmienne i niezrozumiałe. To skutkowało wykluczeniem osoby nieheteronormatywnej poza społeczny nawias akceptacji — również w domu. Narrator podkreśla, że każda jego decyzja była przemyślana i miała prowadzić do wytyczonego celu oraz że dopiero spojrzenie w tył pozwala na zrozumienie przeszłości. Za tym gładkim sformułowaniem kryje się wielokrotnie powtarzana konstatacja, że dopiero dystans pozwala na zrozumienie, że można żyć inaczej z większą wartością dla siebie i innych. Z tego punktu widzenia oryginalny tytuł eseju oceniam jako bliższy przyjętym rozważaniom niż jego polski odpowiednik, gdyż przed czytającymi otwiera się zapis metody postępowania.
Zmiana powtarza motywy, które dla znających wcześniejszą twórczość autora nie są obce, a przez to powtarzalne, utwór stanowi jednak pozycję najbardziej osobistą ze wszystkich.
Analiza przyjmuje zróżnicowane postaci. Zwierzenia zamieniają się miejscami z wyobrażonym monologiem skierowanym do ojca, najpierw postrzeganego jako główny winowajca, potem obdarzanego współczuciem i przedstawianego jako ofiara systemu (patrz też: Franz Kafka, Cztery opowiadania. List do ojca). Następnie przychodzi czas na dialog z samym sobą lub z ukształtowanym w wyobraźni słuchaczem. Zwraca uwagę próba przekonania siebie i odbiorcy, że każdy krok był usprawiedliwiony celem, a poznani ludzie pomagali, gdyż tego wsparcia chcieli udzielić. W ten sposób narrator odrzuca myślenie o ich instrumentalnym wykorzystaniu. To brzmi niewiarygodnie jak próba uciszenia wyrzutów sumienia.
Jedno z ważniejszych przedstawionych doświadczeń to stwierdzenie, że łatwiej pokonać wykluczenie wynikające z bycia osobą LGBT+ niż ekonomiczne. Mniejszym wyzwaniem staje się coming out niż przyznanie się do biedy i nieświadomości, jakie możliwości oferuje dostatek. Jednocześnie w rozważaniach dostrzec można wpływy dwojga innych francuskich pisarzy. Mam na myśli autobiograficzną prozę Annie Ernaux (Miejsce, Pewna kobieta) ukazującą bardzo indywidualne przeżycia na tle zjawisk społecznych oraz Didiera Eribon’a — z niego narrator czerpie wprost, prezentując go jako swojego mentora i jednocześnie analizę i wnioski przedstawiając na podobieństwo eseju Powrót do Reims.
W trakcie lektury moje uczucia ewoluowały pomiędzy współczuciem a podziwem. To pierwsze jest dość oczywiste, szczególnie gdy pamięta się wcześniejsze książki Louisa1, doceniłem natomiast determinację w dążeniu do celu. Zmiana powtarza motywy, które dla znających wcześniejszą twórczość autora nie są obce, a przez to powtarzalne, utwór stanowi jednak pozycję najbardziej osobistą ze wszystkich.
1 Przeczytaj o pozostałych książkach autora: 1. Historia przemocy, 2. Koniec z Eddym, 3. Kto zabił mojego ojca oraz 4. Zmagania i metamorfozy kobiety.