Han Kang, Nadchodzi chłopiec, (tytuł angielski: Human Acts), tłum. z koreańskiego Justyna Najbar-Miller, Wydawnictwo WAB, Warszawa, 2020.
Wojsko strzela do ludzi. Wielu zabitych. Niezrozumienie. Przekaz z dystansu. Na zimno.
Powyższymi sformułowaniami, tą trochę blurbowatą formą próbuję oddać wrażenie, jakie wywarła na mnie opowieść, której punkt wyjścia stanowi niezrozumiała śmierć. Nie chodzi jednak o tragizm tytułowej postaci, lecz zbiorowości, która okazywała swój sprzeciw wobec nieakceptowanej rzeczywistości.
Powieść otwiera przebitka dwóch scen: protestu tysięcy mieszkańców opłakujących ofiary starcia ulicznego z wojskiem oraz rosnącej liczby ciał osób zabitych w czasie zamieszek, które wolontariusze umieszczają w sali jednego z budynków. Han Kang nawiązuje w ten sposób do demonstracji w jednym z miast Korei Południowej przeciwko zamachowi stanu w 1980 roku. Protest zostaje krwawo stłumiony, a wojsko wysłane przeciwko cywilom pozostawia na ulicach dziesiątki ofiar śmiertelnych. W następujących po sobie rozdziałach zmienia się osoba prowadząca narrację. Oczom czytających ukazują się kolejni uczestnicy wydarzeń oraz nowe konsekwencje rządowych represji. Uderza dystans do opisywanych scen. Można odnieść wrażenie, że obserwuje się zapis filmowy, którego podstawowym przekazem jest obraz uzupełniony co najwyżej o wypowiedzi bohaterów. Brakuje jakiegokolwiek komentarza. Kamera przesuwa spojrzenie od ataku wojska na demonstrujących, poprzez tajne wywożenie i palenie zwłok poległych uczestników wystąpień ulicznych, identyfikację zabitych przez krewnych, niepokój rodziny o los najbliższych, czy sceny uwięzienia i tortur. Taki sposób prowadzenia narracji przypominający podejście Trumana Capote w powieści Z zimną krwią pogłębia wrażenie grozy sytuacji, okrucieństwa i bezwzględności władz tłumiących wystąpienia swoich obywateli. Przekaz poraża, gdyż system jak walec miażdży każdego, kto ośmiela się wystąpić przeciw niemu.
Nadchodzi chłopiec to swoista przypowieść o dobru i złu.
Poczucie przerażenia jednak nie kończy się wraz z ustaniem tragicznych wydarzeń i zmianą władzy. Uraz pozostaje i osobom, które przeżyły represje, trudno wrócić do tamtych wydarzeń. I znów, w dojmujący swoim zdystansowaniem sposób narracja pokazuje strach zagnieżdżający się na stałe w umysłach ofiar. Mentalna blokada nie pozwala im wrócić myślami do minionych wydarzeń, po wielu latach wciąż paraliżując ich działanie niczym syndrom stresu pourazowego.
W ostatnich rozdziałach Han Kang zaskakująco splata wcześniejsze wątki. W ten sposób symbolicznie przedstawia wpływ zła, które jak pajęcza sieć oplata niemal wszystko i wszystkich. Skutki tragicznych wydarzeń wcześniej czy później dotykają każdego.
Nadchodzi chłopiec to swoista przypowieść o dobru i złu. Przy zachowaniu dystansu w przedstawianiu fabularnej rzeczywistości, narracja skupia się na tych, którzy postanowili powiedzieć NIE, niejednokrotnie w swojej naiwności nie zdając sobie sprawy z konsekwencji swojej decyzji. w taki właśnie sposób określono ostatecznego zwycięzcę.
Przeczytaj też inny artykuł o twórczości Han Kang.