Przeskocz do treści

Mark Twain i skacząca żaba z Angels Camp

Co łączy Marka Twaina ze skaczącą żabą i Angels Camp w hrabstwie Calaveras?

Przemierzając Kalifornię, mijam małe miasteczko Angels Camp, którego centrum zakupowe nosi imię Marka Twaina. Zatrzymuję się i w najbliższym sklepie pytam, co sławny pisarz ma wspólnego z westernowo wyglądającą osadą w górach Sierra Nevada. Otóż ma.

Twain, kiedy jeszcze używał prawdziwego nazwiska Samuel Clemens, pisywał dla dzienników w San Francisco. Uciekając stamtąd przed kłopotami z prawem, wylądował w maleńkim kalifornijskim miasteczku Angels Camp w hrabstwie Calaveras, spędzając tam zimę w latach 1864-1865.

Osada swoją nazwę zawdzięcza przedsiębiorczemu biznesmenowi o nazwisku Henry Angell. Rozkwitło ono dzięki pierwszej gorączce złota w 1849 r. Dzisiejsze miasto odzwierciedla swój wygląd z 1855 r., kiedy odbudowano je po pożarze. Przejeżdżając przez nie, widzi się parterowe lub jednopiętrowe budynki
o drewnianej elewacji i szyldach zapisanych szeryfową czcionką, które łudząco przypominają miasteczka Dzikiego Zachodu, jakie znamy z książek lub filmów.

Twain w hotelu Angella usłyszał opowiadanie o mężczyźnie chwalącym się posiadaniem żaby skaczącej dalej, niż inne. Na tej podstawie w 1865 r. napisał opowiadanie O sławnej skaczącej żabie z Calaveras (ang. The Celebrated Jumping Frog of Calaveras County), po raz pierwszy tę formę literacką podpisując pseudonimem, pod którym znany jest w światowej literaturze (dwa lata wcześniej w taki sam sposób sygnował gazetowy artykuł). Sam tekst jest krótki i należy do popularnego wówczas gatunku niewiarygodnej historii (ang. tall story). Opowiada
o nauczce, jaką poniósł chełpliwy właściciel żaby. Napisane jest nieco nudnawą ówczesną manierą z długim wstępem i opisem sytuacji, a najważniejsza część akcji ma niewielką objętość. Jednak już w nim zwraca uwagę styl, dzięki któremu Twain zyskał uznanie — zastosowanie języka potocznego, który wprowadził do literatury.

Sława przyniesiona miasteczku, w którym rozgrywa się opowiadanie, dla jego mieszkańców nie jest do przecenienia. Od 1928 r. w Angels Camp odbywa się Konkurs Skoków Żab (ang. Frog Jumping), którego zwycięzcy mogą wygrać pokaźną sumkę. Przykładowe zasady:

  1. żaba ma mieć długość co najmniej czterech cali (ok. 10 cm),
  2. ustawia się ją w okręgu o średnicy 8 cali (ok. 20 cm),
  3. aby wymusić pierwszy skok, właściciel ma prawo dotknąć jej tylnych łap,
  4. dalsze skoki żaby muszą się odbywać bez dotykania jej,
  5. mierzy się liniową odległość od punktu startowego, jaką żaba osiągnie po trzech skokach,
  6. wygrywa największa odległość.

Co na to słynny pisarz? Nie żył już wówczas od kilkunastu lat, ale zapewne byłby dumny z umieszczenia Angels Camp na mapie Stanów Zjednoczonych.

Korzystałem ze stron gocalaveras.com i poza-domem.pl oraz z rozmów z mieszkańcami Angels Camp.