Przeskocz do treści

Olga Tokarczuk, Opowiadania bizarne

Olga Tokarczuk, Opowiadania bizarne, Wydawnictwo Literackie, Warszawa, 2018 r.

W tomie Opowiadania bizarne Olga Tokarczuk dotyka tego, co najważniejsze. Dziesięć historii, dziesięć rzeczywistości odległych w czasie i przestrzeni, dziesięć pytań, po co żyjemy.

Preludium stanowi Pasażer — krótki tekst przez samą autorkę uznany za podsumowanie całości tomu (rozmowa — tutaj). Poznanie siebie staje się kluczem do zrozumienia dawnych lęków i fobii. W kolejnym, zatytułowanym Zielone dzieci narrator rozumie, że mędrca szkiełko i oko nie wystarczą do poznania rzeczywistości. Niestety szybko porzuca chęć dociekania tego, co z pozoru tajemnicze, gdy zostaje wezwany do stolicy, swoistego centrum, „gdzie od razu wszystko nabiera sensu i układa się w spójną całość”*.

W każdym z opowiadań Autorka dotyka problemów, z którymi dzisiaj się stykamy. Tytułowa dla zbioru dziwność dotyczyć może pomysłu, ale przesłanie jest jak najbardziej realne.

Opowiadania różnicuje nastrój. Transfugium symbolizuje pogodzenie się z życiem
i naturą. Główna bohaterka podejmuje fundamentalną decyzję, którą wszyscy przyjmują ze zrozumieniem i akceptacją. Ta opowieść jest chyba najbardziej oryginalnym pomysłem Olgi Tokarczuk w Opowiadaniach bizarnych. Z drugiej strony pojawia się Prawdziwa historia — brutalny obraz wrogości, obojętności
i bezrefleksyjnego patrzenia na innych. Historia bez happy-endu i bez nadziei. Wyzwala emocje podobne do tych, których doznaje się, czytając powieść Delphine de Vigan o tym samym tytule (recenzja — tutaj).

Żartobliwe Wizyta i Szwy są dla mnie bezpośrednimi nawiązaniami do kanonów fantastyki: z jednej strony życie androidów niczym w Dickowskiej wizji zawartej w Czy androidy marzą o elektrycznych owcach? (bardziej znane jako filmowy Łowca androidów), choć w zupełnie innej otoczce, a z drugiej konieczność pogodzenia się
z rzeczywistością na podobieństwo Naciśnij Enter Johna Varleya.

Najbardziej zagadkowy początek czytelnik poznaje w Górze wszystkich świętych. Prowadzone są tajemnicze badania, których szczegółowy cel jest skrzętnie ukrywany przez zleceniodawcę nawet wobec ich twórczyni, która je realizuje. Finał, poprzedzony nieoczywistą dawką historii ruchów religijnych, pojawia się zaskakująco, gdy nagle rozumiemy, czemu ma służyć gromadzona w czasie badania wiedza.

W każdym z opowiadań Autorka dotyka problemów, z którymi dzisiaj się stykamy. Tytułowa dla zbioru dziwność dotyczyć może pomysłu, ale przesłanie jest jak najbardziej realne, czasem nawet do bólu. A Zielone dzieci są dla mnie piękną w stylu kwintesencją całości.

Zobacz też powieści Olgi Tokarczuk: 1. Prowadź swój pług przez kości umarłych, 2. Prawiek i inne czasy, 3. Bieguni i 4. Zgubiona dusza oraz rozmowę z autorką.

*cytaty pochodzą z omawianego zbioru opowiadań.