Olga Tokarczuk, Profesor Andrews w Warszawie. Wyspa, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2019.
Literacki Nobel dla Olgi Tokarczuk sprawił, że trzymam w ręku jeszcze ciepłą edycję tomiku dwóch opowiadań, które noblistka zawarła pierwotnie w zbiorze Gra na wielu bębenkach wydanym na początku ubiegłej dekady. Tytułowe teksty łączy temat, a pierwsze z nich stanowi lekturę szkolną. Czy to stanowiło podstawę komercyjnego pomysłu wydawcy?
Opowiadania wiąże motyw zagubienia i osamotnienia. W obydwu wypadkach los wrzuca bohatera w nieprzewidziane okoliczności, w których znika znany mu dotychczas świat. Zostaje on zmuszony do radzenia sobie samemu. Cóż z tego, że
w odróżnieniu od rozbitka z Wyspy Profesor Andrews znajduje się wśród ludzi, kiedy nie zna ich języka i nie rozumie tego, co widzi?
Wyspa znacznie głębiej niż Profesor Andrews w Warszawie wnika w egzystencjalny problem osamotnienia w obcym świecie
[... oraz] ma szansę pokazać czytelnikowi, z czym zetknie się
w prozie noblistki.
Wyspa znacznie głębiej niż Profesor Andrews w Warszawie wnika w egzystencjalny problem osamotnienia w obcym świecie. Ponadto opowiadanie podejmuje temat konieczności życia w zgodzie z naturą. Autorka nawiązuje do runicznych wierzeń i poukładanego biegu rzeczy — „nie ma znaczenia, że się istnieje. »Nie ma«
i »jest« są równouprawnione”1, a echa tegoż pobrzmiewają kilkanaście lat później
w przypowieści Zielone dzieci wydanej w tomie Opowiadania bizarne (recenzja — tutaj). Wydarzenia następujące po odkryciu przez rozbitka zawartości łódki, którą fale morskie przygnały na wyspę, stanowią dla niego nagrodę za dostrzeżenie najważniejszego — jedności z otoczeniem. I znów, po kilkunastu latach podobny motyw zauważamy w Transfugium, które autorka uważa za jeden z najważniejszych tekstów tych samych Opowiadaniach bizarnych. Z drugiej strony, a może nawet
z trzeciej, odbieram Wyspę jako silną sugestię, aby się zatrzymać, jakby narrator chciał powiedzieć słowami Ireneusza Dudka „zastanów się, co robisz”.
Opowiadania różni sposób umiejscowienia w czasie rozgrywających się wydarzeń. Podczas gdy bohater Wyspy ucieka przed precyzyjnie wskazanymi wydarzeniami wojennymi, moment pojawienia się profesora Andrewsa w Warszawie zostaje określony charakterystyką otoczenia. To dla nas, Polaków, kluczowy historyczny moment, nie ma więc powodów, aby podawać daty, ponieważ wydarzenia dziejące się w tle bardzo precyzyjnie określają dni i godziny.
Opowiadanie Profesor Andrews w Warszawie stanowi licealną lekturę obowiązkową. Nie dziwi nic. Uważam jednak, że dopiero Wyspa ma szansę pokazać czytelnikowi,
z czym zetknie się w prozie noblistki.
1 cytat pochodzi z opowiadania Wyspa.
Przeczytaj też recenzje innych utworów Olgi Tokarczuk: 1. Prowadź swój pług przez kości umarłych,
2. Prawiek i inne czasy, 3. Bieguni i 4. Zgubiona dusza oraz rozmowę z autorką.