Ota Pavel, Bajka o Rašce i inne reportaże sportowe (czes. Pohádka o Raškovi), tłum. Justyna Wodzisławska, Wyd. Dowody na Istnienie, Warszawa, 2016.
„W niewielkim mieście Frenštát pod Radhoštĕm, pośród beskidzkich lasów, żył
sobie …”*. Tak zaczyna się felieton sportowy. Ota Pavel pisze bajkę, Bajkę o Rašce.
Ota Pavel był dziennikarzem sportowym pracującym w czechosłowackim radiu. Jego reportaże i felietony sportowe mają swoisty styl, łatwo rozpoznawalny. Tytułowy Bajka o Rašce opowiada o skoczku narciarskim Jiřim Rašce, o jego drodze do sukcesu. Raška zaszedł „tak wysoko, jak pan król albo nawet Karel Gott”. Jako pierwszy reprezentant Czechosłowacji zdobył złoty medal zimowych igrzysk olimpijskich. Stało się to w Grenoble 1968 r. na normalnej (średniej) skoczni. Sukces podkreślił drugim miejscem na dużej skoczni tydzień później.
Bajka o Rašce jest naprawdę bajkowa. Czytając tekst, na przemian płakałem ze wzruszenia i śmiałem się z dowcipów i anegdot, którymi wypełniony jest reportaż. Bogactwo metafor, zaskakujące porównania, swada opowieści czynią z niej dzieło mistrza. Pavel w niedościgły sposób pokazuje niemal nieludzki wysiłek na treningach, zawód po pierwszych niepowodzeniach i skromność po odniesieniu spektakularnego zwycięstwa. Poznajemy „mądrość” działaczy narciarskich zrzeszonych w kąśliwie nazwaną Radę Skoków i Upadków, absurdy myślenia
o sukcesie prowadzące do innych wniosków, niż właściwe przygotowanie zawodników, różnice w statusie majątkowym pomiędzy naszymi oraz tymi
z Zachodu.
Czytając tekst, na przemian płakałem ze wzruszenia i śmiałem się z dowcipów i anegdot, którymi wypełniony jest reportaż. […] Bajka o Rašce to jedne z najpiękniejszych sześćdziesięciu stron, jakie czytałem.
Zbliżają się najważniejsze zawody. Francuskie Grenoble wita uczestników
X Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Pojawiają się zawodnicy, na przygotowanie których do igrzysk „rządy otworzyły konta czekowe w największych bankach, nieosiągalnych dla zwykłego śmiertelnika, a fabryki produkowały specjalnie dla nich sztuczny śnieg w jednym egzemplarzu”. U podnóża skoczni widzów przyjechało „nawet więcej niż na zlot wielbicieli koniaku, a to we Francji już coś mówi”. A gdy Raška wygrał, wówczas ludzie „telegrafowali, że go kochają i że mu ślą całusy
i kozubki, […] że mu załatwią mieszkanie poza kolejką albo auto z Peweksu”. I tylko Rada Skoków i Upadków swój gratulacyjny telegram zakończyła budującym „gdybyś czegoś potrzebował, to sobie kup”.
Bajka o Rašce to jedne z najpiękniejszych sześćdziesięciu stron, jakie czytałem. Mimo upałów ich lekturę polecam Wam gorąco. Zajrzyjcie także do kolejnych reportaży,
z których zwraca uwagę O tym, jak pobiegł Zátopek — o „Czeskiej Lokomotywie", jedynym biegaczu w historii igrzysk olimpijskich, który wygrał wszystkie trzy biegi długodystansowe (5 000 m, 10 000 m, maraton) na tych samych zawodach (Helsinki, 1952 r.).
Zobacz film.
Tutaj przeczytaj recenzję powieści Oty Pavela Śmierć pięknych saren.
* wszystkie cytaty pochodzą z omawianego reportażu.