Pierre Boulle Most na rzece Kwai (franc.: Le pont de la riviere Kwai), tłum. Jacek Giszczak, Wydawnictwo Artrage.pl, Warszawa, 2025.
Jak pogodzić dumę i uczciwość z przeciwstawieniem się wrogowi? Czy ważniejsza jest walka z bezkompromisowym przeciwnikiem, czy też demonstrowanie wyższości moralnej pokonanego? Ta powieść jest właśnie o tym.
Czy nie odnosicie wrażenia, że chętniej zagłębiamy się w historię, wiedząc, że nawiązuje do rzeczywistych wydarzeń? Takie nastawienie może budzić niepokój wśród twórców (patrz: Rozmowa z Olgą Tokarczuk). Pierre Boulle w swojej najbardziej znanej powieści wykorzystuje tę skłonność. Dodając swoje doświadczenia japońskiej niewoli, tworzy wciągającą historię, w której pod szyldem przygody o tym, jak przechytrzyć przeciwnika, kryją się fundamentalne pytania o postawę wobec agresora.
Wydarzenia rozwijają się w absurdalnym kierunku ― ostatecznymi rywalami stają członkowie armii tego samego kraju.
Armia japońska w czasie podbojów zasłynęła ze swojej brutalności i bezwzględnego traktowania podbitej ludności na zajmowanych terenach. Nie inaczej było w Azji Południowo-Wschodniej. Nadzorując budowę linii kolejowej łączącej Bangkok
i Rangun, której celem było przewożenie transportów wojskowych armii Kraju Kwitnącej Wiśni, w barbarzyński sposób wykorzystywano do budowy miejscową ludność oraz jeńców wziętych do niewoli w czasie walk Drugiej Wojny Światowej. Wiele tysięcy ofiar tej budowy nadało tej inwestycji złowrogi przydomek Kolei Śmierci. Jedną z jej kluczowych przedsięwzięć stanowiła konstrukcja przeprawy nad rzeką Kwai. Powieść rozgrywa się w obozie jeńców armii brytyjskiej zorganizowanym w miejscu przeprawy, a pojmani oficerowie i żołnierze mają za zadanie zbudowania mostu pod czujnym okiem japońskich nadzorców. Zaczyna się walka pomiędzy stronami, której wynik nie jest oczywisty. Z jednej strony bariery stoją zwycięzcy będący panami życia i śmierci pojmanych ludzi, z drugiej ― więźniowie, od których postawy zależy powodzenie inwestycji.
Boulle buduje powieść, opierając ją na szeregu konfliktów. Na początku na pierwszy plan wysuwają się różnice kulturowe. Dowódca obozu gardzi jeńcami. Wszak powinni byli popełnić samobójstwo, zamiast pozwolić, aby ich uwięziono. Dla tych drugich, a szczególnie dla oficerów, poza przetrwaniem istotą jest honor i pokazanie niezłomności. Taką postawę przyjmuje dowódca Anglików, nie pozwalając, aby oficerowie również zostali zmuszeni do pracy fizycznej. Owa zwycięska potyczka mimo restrykcji graniczących z torturami, jakimi został poddany, staje się przyczynkiem do głównego konfliktu stanowiącego oś powieści. Kierowany uprzedzeniami o kulturowej wyższości rasy białych nad prymitywizmem Azjatów brytyjski pułkownik postanawia pokierować budową, doprowadzając do sukcesu okraszonego znakomitą jakością i przyspieszonym terminem udrożnienia przeprawy. To założenie staje się ważniejsze od naturalnego w czasie wojny sabotowania prac wroga. Jednocześnie wywiad armii Jego Królewskiej Mości przygotowuje się do zniszczenia gotowej przeprawy. W rezultacie wydarzenia rozwijają się w absurdalnym kierunku ― ostatecznymi rywalami stają członkowie armii tego samego kraju. Tym samym stajemy przed pytaniem, czy ważniejsza jest kolaboracja w imię honoru i poczucia własnej wartości (sam autor nie broni się przed pogardliwym myśleniem o azjatyckim wrogu) od poświęcenia się walce, by przeciwnikowi udaremnić realizację planów.
Powieść została sfilmowana w 1957 roku, a więc zaledwie kilka lat po publikacji. Rozmach realizacyjny imponował i został szczodrze nagrodzony. Ekranizacja jednak zmieniła wymowę powieści na łatwiej akceptowaną przez odbiorców.
Zdjęcie ilustrujące: Tienko Dima na Unsplash.