Przeskocz do treści

Pypcie w czasach zarazy

Od czasu do czasu wracam do książki Michała Rusinka Pypcie na języku (Wyd. Agora, Warszawa, 2017). W rozdziale Niesort autor odnosi się do bodaj najsłynniejszego
w ostatnich latach hasła dzielenia nas na lepszych i gorszych. Wiedziony tym tropem, przyjrzałem się wypowiedziom płynącym z różnych stron w związku
z protestami wobec decyzji TK z 22.10.2020.

Wśród haseł niesionych przez spacerowiczów odnajdziemy:

  1. Bezpośrednio wyrażane oczekiwania, np. W*********ć, lub sprecyzowane
    z historyczno-literackim nawiązaniem: Jarku, daj, ać ja pobruszę, a ty wyp**.
  2. Wnioski: Rząd nie ciąża, można usunąć,
  3. Pokazanie konsekwencji popełnionych błędów: Było nas nie wku***ć.
  4. Hasła łamiące cielesne tabu. Ich śmiałość bez wątpienia jest zamierzona i poza wyrażeniem sprzeciwu mają zapewne za zadanie zawstydzić adresatów, przebijając się przez ich udawaną pruderię: Mam głębokie gardło, ale tego nie przełknę; Módlcie się, żeby nam się okresy nie zsynchronizowały.
  5. Prześmiewcze: urodzę wam lewaka (mój faworyt w kategorii pomysłowości).

Zróżnicowanie przekazu oraz stosowanie słów w nowych kontekstach (patrz też: Trzy po 33) pokazuje koloryt oraz różne odczuwanie dolegliwości związanych
z decyzjami rządzących. Są coraz śmielsze i śmieszniejsze. Utrzymywanie świeżości jest znakomitym pomysłem, wiąże się jednak z ryzykiem rozmycia i osłabienia przekazu.

Jak reagują czynniki oficjalne? Zauważyłem, że:

  1. Z Pałacu Prezydenckiego, a więc z miejsca, które ma pośredni wpływ na przebieg wydarzeń, płyną zarówno koncyliacyjne, ale mało zdecydowane sygnały (Agata Duda: „Stawiam pytanie, czy każdy jest zdolny do heroizmu i czy kobiety muszą być zmuszone do heroizmu”), jak i jednoznaczne (Kinga Duda — opinia szeroko komentowana w mediach). Obie panie jednak zajęły stanowisko dopiero siódmego dnia protestów, co bardzo osłabia ich wypowiedzi. O zdaniu głowy państwa nie piszę, gdyż usłyszeliśmy dwie opinie.
  2. Język przedstawicieli rządu to takie no pasaran władzy. Oto kilka przykładów:
    1. „Takie osoby będą traktowane jak przestępcy. Grozi im do 8 lat więzienia za narażanie na uszczerbek na zdrowiu i życiu” — Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości o organizatorach protestów (za gazeta.pl);
    2. „Ci, którzy je organizują, ale także ci, którzy w nich uczestniczą, dopuszczają się przestępstwa” — Jarosław Kaczyński o protestujących w swoim przemówieniu z 27.10.2020;
    3. „Jedynym ich postulatem jest to, żeby robić burdy na ulicach, żeby profanować świątynie, zakłócać msze święte, niszczyć mienie publiczne i prywatne — rzeczniczka PiS Anita Czerwińska o protestujących (za wiadomości.radiozet.pl)
    4. „proszę nie zapominać, że ja mam również – jako minister edukacji i nauki – kompetencje do rozdzielania środków inwestycyjnych dla uczelni, środków na badania, na granty” — Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, oceniając decyzje kierownictwa uczelni wyższych ułatwiających studentom uczestniczenie w protestach i sugerując wstrzymanie dotacji (za oko.press).

Z wypowiedzi przedstawicieli administracji kościoła przytoczę słowa rzecznika prasowego KEP: „Jeżeli jest to demonstracja za tym, żeby przerywać życie ludzkie, żeby przerywać ciążę i w ten sposób zabijać ludzkie płody, to oczywiście, że uczestnictwo w takiej manifestacji człowieka wierzącego, oznacza, że popełnia grzech. Nie powinien tego robić” (za polsatnews.pl; pisownia oryginalna).

Do opinii publicznej przebijają się również głosy przedstawicieli różnych środowisk. Najczęściej starają się tonizować nastroje i nawołują do łagodzenia sporu. Wśród nich dostrzegam stwierdzenia dość ogólne i zawierające komunały. Brzmią wzniośle, ale trudno mi z nich wywnioskować jednoznacznie stanowisko autorki lub autora na przedmiotowy temat. Przykład: „Syn Boży oddał życie za każdego człowieka, bo Bóg kocha wszystkich bez wyjątku. Chrześcijanin nie może nienawidzić kogoś, kogo kocha Bóg. Agresja, nienawiść, napuszczanie jedynych na drugich, eskalowanie przemocy to nie są środki, które kościołowi zostawił Jezus Chrystus” — Twitter, Abp Józef Kupny (@Abp_Jozef) z 28.10.2020, godz. 8:37; pisownia oryginalna.

Dostrzegam jeszcze jedno zjawisko: nieco rozmazany przekaz, który ma za zadanie, jak sądzę,  wyrażenie tolerancji przez zastosowanie kontrastu: ja się z tym nie zgadzam (tzn. z powodem protestów), ale rozumiem. Takie wrażenie wywarł na mnie np. tekst Małgorzaty Kożuchowskiej datowany na 24.10.2020, który aktorka zamieściła na swoim instagramowym profilu.

Zderza się więc nowe ze starym, a różnicę postaw ilustrują odmienne sposoby ich odzwierciedlania słownym przekazem. Językowo nadawcy i adresaci się nie spotykają.