Przeskocz do treści

Siergiej Dowłatow — pisarz absurdu

Siergiej Dowłatow: Walizka (ros.: Чемода́н), Krótkie życie (ros.: Жизнь короткая)
i Skansen (ros.: Наши, Заповедник), tłum. Maria Putrament, Wydawnictwo Amber 2003-2004, Warszawa.

Rosjanin Siergiej Dowłatow to autor niemal nieznany w naszym kraju. Pisał głównie krótkie formy literackie: nowele i opowiadania. Wybrałem trzy zbiory jego opowiadań (z czterech odnalezionych po polsku). Swoim charakterem są do siebie podobne. Przy uważnym przyjrzeniu się można dostrzec skrzętnie schowaną głębię.

Wszystkie wymienione zbiory ukazały się, gdy autor mieszkał już w Nowym Jorku. Walizka cechuje się ciekawą konstrukcją: narrator, rosyjski emigrant, po przyjeździe do USA rozpakowuje jedyny bagaż, z którym opuścił ojczyznę i opowiada okoliczności pozyskania poszczególnych przedmiotów. Krótkie życie z kolei to zestawienie siedmiu niepowiązanych fabułą opowiadań. Są one też zróżnicowane swoim charakterem. Skansen wreszcie zawiera obszerniejsze teksty.

Dla bohaterów Dowłatowa poziom absurdu prozy życia urasta do bariery, z którą nie potrafią sobie poradzić. Codzienność staje się egzystencją bez celu. Ucieczką staje się śmierć lub alkohol.

Bogato czerpiąc w osobistych przeżyć, pisarz ukazuje w swoich tekstach aspekty życia w komunistycznym Związku Radzieckim. Jego bohater, niesforny dziennikarz, który nieakceptowanym zachowaniem naraża się przełożonym i władzom, przez co nigdzie nie potrafi zagrzać miejsca, pisze o cenzurze, o tym, że wymowa społeczna artykułu lub reportażu jest ważniejsza od jego wartości literackiej oraz że koniecznie musi odpowiadać propagandowej linii, czy też o brakach w zaopatrzeniu we wszystko, co wymusza konieczność kombinowania, aby wystarczyło na w miarę przyzwoite życie. Absurdalność kolejnych scen z życia podkreśla sarkazm jego wypowiedzi. Przedstawiane obrazki bawią zarówno swoją niezwyczajnością, jak też inteligentnym doborem słów dla ich opisania. Gdy jednak zgasną iskry krzesane żartem, szarość codzienności ukazuje się z podwójną wyrazistością. Coś, w co trudno uwierzyć, chociaż łatwiej zrozumieć to tym polskim czytającym, którzy pamiętają jeszcze siermiężne czasy PRLu, okazuje się codziennym zmaganiem się
o oczywiste sprawy oraz koniecznością lawirowania, by przeżyć o zdrowych zmysłach.

Dla bohaterów Dowłatowa poziom absurdu prozy życia urasta do bariery, z którą nie potrafią sobie poradzić. Codzienność staje się egzystencją bez celu. Ucieczką staje się śmierć lub alkohol. U Dowłatowa prawie wszyscy piją. Dla jednych staje się to metodą na zabicie czasu, u innych oznacza to desperację w odrzuceniu bezwartościowej dla nich rzeczywistości. Wódka urasta w opowiadaniach do roli niezbędnego medium towarzyszącego spotkaniom. Staje się też miarą przyzwoitości — piją ci dobrzy.

Podczas gdy Walizka to zbiór karykaturalnie brzmiących wydarzeń z codzienności,
w Krótkim życiu dominują historie dziennikarskie. Jest tam coś jeszcze — opowiadanie Inne życie. To zbiór scen, przy których słowo absurd stanowi pierwsze skojarzenie. Co gorsza, z wyjątkiem głównej postaci tej historii nikt tego nie zauważa. Trzech samobójstw również. W Skansenie natomiast pojawia się temat emigracji postrzeganej jako zło i co najwyżej wyjście ostateczne, niechciane
i postrzegane na równi z frustrującą codziennością.

Natłok niewiarygodnej rzeczywistości sprawia, że chociaż czasami nad śmiechem trudno zapanować, spojrzenie z dystansu przytłacza bezradnością. Szkoda tylko, że podobieństwo tekstów sprawia, że po krótkim czasie zlewają się ze sobą.