Przeskocz do treści

Stanisław Lem, Śledztwo

Stanisław Lem, Śledztwo, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2016.

„Powiadam panu: nigdy, nigdy nie zrezygnuje pan ze sprawcy, bo jego istnienie implikuje pańskie!” usłyszał inspektor Gregory. Cytat ten znakomicie charakteryzuje głównego bohatera kryminału Śledztwo Stanisława Lema.

Lem nadał Śledztwu klasyczną formę: rzecz dzieje się w Londynie i okolicznych miejscowościach, mgła roztacza się dookoła, wszystko owiewa tajemnica. Zadanie do rozwiązania przyprawia o zawrót głowy: z kostnic giną ciała zmarłych, a wszelkie ślady wskazują na to, że samodzielnie opuszczają miejsce pobytu. Odkrywane fakty powodują jeszcze większy mętlik w głowie prowadzącego dochodzenie inspektora Gregory‘ego, który mimo wszystko sprawnie dokonuje analizy.

Kryminał jest pobocznym gatunkiem w twórczości Stanisława Lema, ale charakter powieści jest „lemowski” od samego początku. Wszystko zaplanowano niezwykle dokładnie, każdy detal ma swoje określone miejsce w czasie i przestrzeni. Akcja toczy się według wyznaczonego algorytmu. Nawet postacie w powieści nie mają imion, gdyż to rzecz dla przebiegu wydarzeń zupełnie nieistotna. Są jedynie trybikami, niektórzy bardzo ważnymi, ale jednak tylko elementami machiny rozwoju fabuły.

Kryminał jest pobocznym gatunkiem w twórczości Stanisława Lema, ale charakter powieści jest „lemowski” od samego początku. Wszystko zaplanowano niezwykle dokładnie […]. Podejście wzorujące się na klasykach tamtych czasów sprawia, że dzisiejszemu miłośnikowi gatunku powieść wyda się dość anachroniczna.

W momencie, kiedy precyzyjnie prowadzone śledztwo dociera donikąd, Autor daje upust swojej erudycji. W ustach Gregory’ego i nadzorującego go Głównego Inspektora pojawiają się teorie tak charakterystyczne dla Lema: nieokreślony czynnik, wpływ aspektów niewytłumaczalnych, może pozaziemskich. Przechodzimy przez swoisty „info dump” (ang. dosł. wyładowanie informacji) — Lem zapoznaje czytelnika z efektami swoich, czasem karkołomnych, przemyśleń. Czyż nie za to kochamy jego twórczość?

Śledztwo powstało przed sześćdziesięciu laty. Brakuje w powieści wielości postaci
i wątków, a o otoczeniu pisze Lem tylko tyle, ile ocenia jako konieczne. To podejście wzorujące się na klasykach tamtych czasów sprawia, że dzisiejszemu miłośnikowi gatunku powieść wyda się dość anachroniczna. Lem nie uniknął również kilku błędów związanych z topografią Londynu oraz nielicznych wpadek językowych. Mimo że uważny czytelnik wyłapie je, nie wpływają one na jakość utworu.

Miłośnicy twórczości mistrza polskiej fantastyki znajdą w Śledztwie ciekawe uzupełnienie przeżyć związanych z obcowaniem z jego prozą. Nowym adeptom Lema polecam sięgnięcie po inne pozycje w jego bogatej spuściźnie — ja przed laty zacząłem od powieści Powrót z gwiazd i wsiąkłem po uszy. Zwolennikom kryminałów natomiast sugerowałbym spojrzenie w kierunku innych autorów, których dzisiaj,
w czasach mody na kryminały i dreszczowce, nie brakuje.