Przeskocz do treści

Tydzień z literaturą — Eugene O’Neill

Jeden z kwietniowych tygodni spędziłem z Eugenem O’Neillem. Nie licząc najbardziej cenionego dramatu, znałem wcześniej jego utwory jedynie ze scenicznych
i ekranowych adaptacji. Postanowiłem więc poznać bliżej jego twórczość. Cztery dramaty, cztery oblicza, różne wzruszenia. Od lat dwudziestych do okresu powojennego.

Zacząłem od powstałej w 1921 r. jednoaktówki Cesarz Jones, ekspresjonistycznej wizji upadku dyktatora. Cyniczny i gardzący poddanymi satrapa ucieka przed rewoltą. Jego pewność siebie maleje jednak z każdym krokiem, a strach przed pojmaniem i karą w wyolbrzymiony sposób przywołuje przed oczy wspomnienia dokonanych niegodziwości. Te z kolei, zapętlają spiralę przerażenia, odbierając mu zdolność racjonalnego myślenia. Sprawiedliwy koniec tyrana przeraża uniwersalnością wymowy — reakcje poddanych nie pozostawiają wątpliwości, że ich naiwność szybko pozwoli kolejnemu spryciarzowi na zrobienie kariery. Przestroga dla rządzonych i rządzących.

W trylogii Żałoba przystoi Elektrze O’Neill sięgnął do mitologii klasycznej. Motyw zemsty za krzywdy, która jednak nie przynosi ukojenia, a wręcz potęguje tragedię, dramaturg umiejscowił w drugiej połowie lat sześćdziesiątych XIX w. w USA. Wierność źródłom podkreśla nie tylko precyzyjne odzwierciedlenie postaci Agamemnona, Klitajmestry, Elektry czy Orestesa, ale też wojenne tło wydarzeń — właśnie zakończona wojna secesyjna i morderstwo dokonane na prezydencie Abrahamie Lincolnie. Okoliczności rozgrywania każdej z trzech części oddzielonych czasem objaśniają, niczym chór antyczny, grupy drugoplanowych postaci, wprowadzając widza (lub czytelnika) w wir wydarzeń.

Przeskok do naturalizmu i Pożądanie w cieniu wiązów. Trójkąt miłosny to temat zgrany do cna, choć w trochę mniejszym stopniu w formule mąż/ojciec-kolejna_żona-jego_syn. W tej, jednej z najbardziej znanych sztuk noblisty1, nie ma jednak nic z banału. Poznajemy dzieje ciężko pracującej na swój chleb rodziny, która wiąże koniec z końcem, ale o przelewaniu się nie ma mowy. Podobnie do innych pomysłów autora za fasadą dobrobytu i szczęścia kryją się skrywane głęboko konflikty, a przyjazd młodej żony powoduje spiętrzenie i wybuch emocji prowadzących do tragedii. Zapach melodramatu jest tu co najwyżej lekko wyczuwalny, a ekspresja i realizm przeżyć nie pozwalają odłożyć książki do ostatniej strony.

Deser, który stanowiła ponowna lektura Zmierzchu długiego dnia, miał dla mnie szczególny smak. Inscenizację tego dramatu widziałem przed niemal dwudziestu laty na West Endzie, gdzie w główne role wcielali się Jessica Lange i Charles Dance (wspominałem o tym w recenzji książki Zbuntowany Nowy Jork — tutaj). To egzystencjalny dramat, w którym krok po kroku na podobieństwo drobiazgowej analizy, O’Neill odsłania swoich bohaterów. Sielankowe otwarcie pierwszego aktu powoli ustępuje miejsca wynurzającej się mrocznej przeszłości. Jej błędy na oczach widzów dosięgają bohaterów Zmierzchu, by w ciągu jednego, tytułowego dnia pozbawić ich złudzeń szczęśliwego życia, jednocześnie obnażając ich egoizm
i dwulicowość. Nie ma happy endu.

O’Neill stosował bardzo rozbudowane didaskalia. Dotyczyły one zarówno dekoracji poszczególnych scen, gdzie najmniejszy szczegół nie był bez znaczenia, jak też postaci, począwszy od ich wyglądu i ubioru, na opisie ich przeszłości i cechach charakteru skończywszy. Przy założeniu wiernej inscenizacji takie podejście pozostawia reżyserowi niewielkie pole manewru, dla czytelnika jednak ten rzadziej dziś stosowany zabieg stanowi ogromne ułatwienie. Czasem wręcz odnosiłem wrażenie, że czytam fragmenty powieści z bogatym udziałem dialogów.

Czuję się spełniony, ale nie nasycony — zostało jeszcze wiele do przeczytania.

1 Eugene O’Neill otrzymał literacką Nagrodę Nobla w 1936 r.

Korzystałem z antologii:

  1. Współczesny dramat amerykański w opracowaniu Adama Tarna (PIW, 1967). Stąd zaczerpnąłem Zmierzch długiego dnia (Long Day’s Jorney into Night; 1956) w przekładzie Wacławy Komarnickiej i Krystyny Tarnowskiej.
  2. Eugene O’Neill. Teatr. Wybór dramatów i nota o autorze Kazimierza Piotrowskiego (PIW, 1973). Tu znalazłem teksty sztuk (w przekładzie Kazimierza Piotrowskiego):
    1. Cesarz Jones (The Emperor Jones; 1921)
    2. Żałoba przystoi Elektrze (Mourning Becomes Electra; 1931)
    3. Pożądanie w cieniu wiązów (Desire Under the Elms; 1925).