Przeskocz do treści

Ewa Winnicka, Zbuntowany Nowy Jork. Wolność w czasach prohibicji

Ewa Winnicka, Zbuntowany Nowy Jork. Wolność w czasach prohibicji, Wydawnictwo Znak litera nova, Kraków, 2019.

Nowy Jork fascynuje miliony. Z podobnym entuzjazmem przeczytałem książkę Zbuntowany Nowy Jork. Wolność w czasach prohibicji Ewy Winnickiej. Jaki dziś jest Nowy Jork, każdy (kto był) widzi1. Autorka pisze, jak się kształtował, główną uwagę poświęcając  pierwszym trzem dekadom XX w.

Prohibicja wprowadzona na terenie Stanów Zjednoczonych w 1919 r., a następnie zaostrzona pół roku później2 stała się dla Ewy Winnickiej punktem wyjścia do pokazania ewolucji, jaką przeszło „miasto, które nigdy nie śpi”. Autorka prowadzi czytelnika od dziewiętnastowiecznej fali imigrantów zaludniających Manhattan do ery jazzu.

Łatwiej byłoby opisać, o czym książka nie traktuje, niż wyliczać charakteryzowane zagadnienia. Czytamy o kolejnych falach imigrantów i zasadach ich selekcji oraz poznajemy, jak ich napływ stopniowo zmieniał miasto. Ewa Winnicka opisuje rozkwit przemysłu i kroczący za nim boom inwestycyjny w nieruchomości, sposób, w jaki opanowanie elektryczności wpłynęło na wygląd miasta i rozwój jego usług, głównie show-biznesu, różne formy spełniania się amerykańskiego snu, rodzącą się zorganizowaną przestępczość i wreszcie rozkwit gospodarczy metropolii i bogacenie się jej mieszkańców aż do krachu w 1929 r.

Niezaprzeczalną zaletę książki stanowi klarowność przedstawianych zjawisk społecznych. To nie tylko zbiór ciekawostek, choć ich nie brakuje, ale prezentacja wydarzeń
w sposób spójny i syntetyczny.

Powyższe zagadnienia stanowią tło dla pokazania zachowań społecznych początku XX w., w szczególności lat powojennych, kiedy to „pożądanie wyprzedzało potrzeby”3. Znakomicie podsumowuje to tytuł jednego z podrozdziałów: „Ciesz się. Jutro możesz umrzeć” — bogaceniu się towarzyszyła ogromna konsumpcja
i rewolucja obyczajowa, a ilustrowały ją muzyka, rewia, teatr i film. Kilkukrotnie przerywałem lekturę rozdziału, w którym autorka przedstawia ówczesnych luminarzy kultury, aby posłuchać kompozycji George’a Gerschwina, którego największe przeboje mam na winylach przywożonych jeszcze zza żelaznej kurtyny. Wróciłem również wspomnieniami do dramatu „Zmierzch długiego dnia” Eugene’a O’Neilla — jego wystawienie z udziałem Jessici Lange i Charlesa Dance’a miałem okazję oglądać w ubiegłej dekadzie w jednym z londyńskich teatrów.
Z zafrapowaniem połykałem kolejne strony, poznając zarówno przesłanki wprowadzenia zakazu spożywania alkoholu, jak i nieodwracalny wpływ tej decyzji na amerykańską, a szczególnie wielkomiejską społeczność.

Zbuntowany Nowy Jork. Wolność w czasach prohibicji dostarcza ogromnej wiedzy
o tamtych czasach. Niezaprzeczalną zaletę książki stanowi klarowność przedstawianych zjawisk społecznych. To nie tylko zbiór ciekawostek, choć ich nie brakuje, ale prezentacja wydarzeń w sposób spójny i syntetyczny. Poza fragmentami, dla mnie nieco zbyt obszernymi, w których Ewa Winnicka wyjaśnia, dokąd można było skoczyć na drinka lub gdzie zażyć cielesnych uciech, książkę przeczytałem z ogromnym zainteresowaniem, z trudem odrywając się od niej. To ciekawa i świetnie napisana lektura.

1 współczesny Nowy Jork opisuje Hanya Yanagihara w powieści Małe życie.

2 Tzw. wojenna prohibicja obowiązywała od 1 lipca 1919 r. Ustanowiono wówczas dozwolony limit zawartości alkoholu w napojach na wysokości 2,75%. Pełny zakaz został wprowadzony Osiemnastą Poprawką do Konstytucji USA i trwał pomiędzy 17 stycznia 1920 r. i 5 grudnia 1933 r.

3  cytaty pochodzą z omawianej książki.