Iga Zakrzewska-Morawek, Świat według Żunia, Zielona Sowa, Warszawa, 2016.
W swoim debiucie Świat według Żunia Iga Zakrzewska-Morawek pokazuje czytelnikom otoczenie widziane oczyma dziecka. Dziecka bardziej doświadczonego niż jego równolatki. I choć Żuń ma dwa i pół roku, to niektórzy twierdzą, że właściwie jest dorosły. Ale to wciąż dziecko, które chce poznawać otaczającą je rzeczywistość.
Żuń mówi językiem stylizowanym na trochę nieporadny z orzeczeniem na końcu, ale jednocześnie formalnym, dorosłym, zdradzającym doświadczenie.
Żuń jest niesłychanie zajęty. Nie ma na nic czasu. On chodzi. I wyjaśnia: „Wszystko inne interesuje mnie całkiem nie bardzo”1.
Żuń bacznie obserwuje i uczy się. Nowych ważnych słów: FARELKA, PROWIANT, CZARNA SKRZYNKA na zabawki, która jest NIEZBĘDNA. Jej posiadanie jest KONIECZNOŚCIĄ. Uczy się nowych znaczeń słów: np. ważne są PLECY, bo „tyły moje wiernie obstawiają”.
Świat według Żunia jest dla dorosłych i do czytania dzieciom. To inne spojrzenie na inność. Albo na „takąsamość”. [...]
Może nie zapamiętacie poszczególnych opowiadań, ale na pewno pozostanie w pamięci wrażenie, jakie na Was wywrą.
Żuń uważnie obserwuje rodziców i dostrzega, że „odkryli ostatnio coś, co zmierzwiło ich spokój i skołtuniło zen”.
Żuń zgłębia historię. Pamięta o Ryszardzie spod rabaty w przydomowym ogródku, który niegdyś w pędzie czytelniczym schrupał „kawał Dostojewskiego. Bodajże Idiotę”.
Żuń przywitał Pana Ospę. Oj! „[…] godziny mijały. Były długie i swędziały, więc czochrałem ciało”.
Żuń pojechał na urlop. Poznał ROWER. I stwierdził, że „książeczka, obiad i „srajpad” nawet, w obecności takiego roweru” interesują go … jak? Całkiem nie bardzo.
Powyższe przykłady są zaledwie próbkami wielości pomysłów i słowotwórczych zabaw Igi Zakrzewskiej-Morawek wciągającej czytelnika w Świat według Żunia poprzez krótkie historyjki pokazujące rzeczywistość jego oczami. Każda z nich opatrzona jest bon-motem w roli podsumowania i rysunkiem.
Poprzez scenki poznajemy głównego bohatera i fascynujący sposób, w jaki poznaje świat. Za niektórymi kryją się jednak problemy w relacjach rodziców i dzieci: BO TAK i BO NIE, czy nieumiejętność odczytywania intencji dziecka i przez to tworzenie niepotrzebnych zakazów. Żuń niewątpliwie otoczony jest miłością rodziców, którzy pokazują mu świat najlepiej jak potrafią. Nie chroni go to jednak przed stereotypami przekazywanymi wbrew intencjom, które mogą eksplodować w jego dorosłym życiu. Jak we „Wstydzie” (opis znajduje się tutaj).
Świat według Żunia jest dla dorosłych i do czytania dzieciom. To inne spojrzenie na inność. Albo na „takąsamość”. Dlaczego? Doczytajcie książkę do końca. Może język opowiadań trochę Was zaskoczy, może nie zapamiętacie poszczególnych opowiadań, ale na pewno pozostanie w pamięci wrażenie, jakie na Was wywrą.
1 wszystkie cytaty pochodzą z omawianej książki.