Przeskocz do treści

Petr Rákos, Corvina czyli książka o krukach

Petr Rákos, Corvina czyli książka o krukach (czes. Korvína čili Kniha o havranech), tłum. Olga Czernikow, Wydawnictwo Amaltea, Wrocław, 2019.

Corvina czyli książka o krukach to powieść szalona. Petr Rákos sprawił, że przy lekturze jej ponad dwustu rozdziałów (spis treści liczy osiem stron) na przemian śmiałem się i wysoko unosiłem brwi.

Z symboliki, jaką w kulturze przypisuje się krukowi, a także z tradycji i obyczajów, Petr Rákos wywodzi różne przypowieści z krukiem w roli głównej. Mamy więc legendę arturiańską, sagę nordycką, południowoamerykańską konkwistę, idee świętego Franciszka, wariacje na temat słynnej bajki o lisie i kruku de La Fontaina, historię miłosną, odkrycia i eksperymenty naukowe, pochwałę multi-kulti (książkę wydano w roku 1994!) i co tam jeszcze chcecie. Wszystkie wątki nawzajem się przeplatają. Całość autor podlał sarkazmem, niesłychaną erudycją, morzem neologizmów i bardzo zaskakującymi skojarzeniami. Rozpoczynając każdy kolejny rozdział, zastanawiałem się, co autor tym razem wymyśli. Gdy sądziłem, że już bardziej zaskoczyć mnie nie można, wystarczyło, że odwróciłem kolejną kartkę, aby zmienić zdanie.

Pisząc o krukach, Petr Rákos pokazuje ludzi.

Rákos żongluje konwencjami. Niemal na początku pojawia się styl charakterystyczny dla wielu pisarzy kultury języka hiszpańskiego i portugalskiego, a czwarty rozdział sprawił, że wręcz stanęła mi przed oczami przeczytana niegdyś powieść António Lobo Antunesa Podręcznik dla inkwizytorów i jej złożona narracja. Po chwili czytelnik trafia na pełne romantyzmu liryczne opisy, po czym przeskakuje na rzeczowe i niemal odarte z ozdobników relacje z corvinizacji.

Najważniejsze jednak wydaje się nawiązanie do tradycji Ezopa z Frygii. Nie stanowi o tym jedynie przywołana wcześniej francuska przypowieść (Polakom przybliżył ją Ignacy Krasicki). Pisząc o krukach, Petr Rákos pokazuje ludzi. Czego się o sobie dowiadujemy? Że jesteśmy próżni, zawistni, megalomańscy i nie brak nam autorytarnych zapędów. Z rosnącym przerażeniem czytałem kolejne posunięcia Vastaga Orrszarvú umacniającego swoją władzę. Zaczęło się od ustalenia hierarchii uczestników obrad okrągłego stołu (sic!), po której nastąpiło wyraźne postawienie wodza na piedestale, wprowadzanie kolejnych zakazów prześcigających się w poziomie absurdu oraz pisanie historii na nowo, w której to tylko wódz i jego akolici są jedynymi ważnymi postaciami, a inni zostają wygumkowani. Niewielkim pocieszeniem stawał się przykładny upadek satrapy, ponieważ jego przeciwnicy natychmiast ustalali nowe porządki z gumką w ręku. Na szczęście nie brak w nas, ludziach również miłości i pożądania oraz fantazji, choć gubimy się w meandrach savoir-vivre’u.

Corvina czyli książka o krukach stanowiła zapewne niełatwą przeprawę dla autorki przekładu. W  rozmowie ze mną (tutaj) Olga Czernikow mówiła już o poziomie trudności tekstu, ale dopiero lektura powieści pokazuje, z czym tłumaczka musiała się zmierzyć i jak z tego wybrnęła. Oklaski.

Ten eksperyment literacki, w którym jedni dostrzegą tekst grafomania, a inni docenią niczym nieograniczoną wyobraźnię Petra Rákosa, nie każdemu przypadnie do gustu, ale na pewno zwróci uwagę swoją odmiennością. Bawiłem się przy nim znakomicie.

To jest obszerniejsza wersja artykułu, który wcześniej ukazał się na łamach numeru 1 (22)/2020 magazynu Fabularie.