Przeskocz do treści

Migracje — średniowieczne arcydzieła

Jeśli średniowiecze kojarzy się Wam tylko z brakiem perspektywy, jednolitością przedstawień i monotonią, to czas zmienić zdanie. Wystawa Migracje w Muzeum Narodowym we Wrocławiu to absolutna gratka dla miłośników średniowiecznego malarstwa i rzeźby.

Jak czytamy w oficjalnej informacji umieszczonej na stronie muzeum, „Migrantami byli artyści, którzy pozostawili po sobie najwybitniejsze i stanowiące dzisiaj ozdobę wielu kolekcji polskich oraz zagranicznych dzieła. Przybywali oni na Śląsk z odległych krain i osiadali w miastach regionu, zakładając wieloosobowe warsztaty realizujące liczne zamówienia, płynące często z bardzo odległych miejscowości. […] Migrowali również artyści śląscy [...], korzystając z mecenatu wrocławskich biskupów”.
W pomieszczeniach na parterze i drugim piętrze podziwiamy rodzynki drugiej połowy XV i początku XVI w. zebrane z różnych miejsc Śląska i okolic, często na co dzień dostępne nielicznym tylko widzom.

Wystawę dominują ołtarzowe poliptyki. Widzimy monumentalne wieloskrzydłowe dzieła malarstwa i rzeźby lub ich fragmenty, jeśli całość się nie zachowała. Nierzadko nie jest znane nazwisko wykonawcy, a czasami można określić jedynie pracownię pochodzenia dzieła. Nie brakuje również poliptyków w miniaturowej wręcz skali, wykonanych na domowe zamówienia.

Ekspozycję uzupełnia bogata kolekcja obrazów i rzeźb, oczywiście również
o tematyce sakralnej, a także kościelne inkunabuły oraz woluminy, których autorzy mieli ambicję upowszechniania wiedzy z historii, geografii czy matematyki. Moją uwagę przykuła Aritmetica mercantile, dzieło weneckiego matematyka z 1484 r. przeznaczone dla kupców. Wyjaśnia ono podstawowe zasady arytmetyki oraz służy jako kupiecki poradnik księgowy m.in. dotykający problemów wielowalutowości ówczesnego handlu (do euro brakowało jeszcze niemal 500 lat ...).

Edukacyjną wartość wystawy podnoszą niewielkich rozmiarów modele eksponowanych ołtarzy skrzydłowych, dzięki którym odwiedzający mogą łatwo wyobrazić sobie, w jaki sposób rozkładano ołtarz zarówno na potrzeby świąt, jak
i dni powszednich. Elementy ornamentyki roślinnej umieszczanej u dołu obrazu (np. Poliptyk św. Barbary z 1447 r.) pozwalają zaobserwować ciekawą próbę wprowadzania perspektywy. Okrucieństwo scen męczeństwa świętych z jednej strony podkreśla ich poświęcenie dla Boga, z drugiej odzwierciedla ówczesną rzeczywistość, w której śmierć i cierpienie, często widziane jako wymyślne egzekucje, nie były rzadkim obrazkiem.

Przyglądając się twarzom rzeźbionych postaci, łatwo dostrzec różnice w sposobie ich przedstawienia. Lica białogłów są gładkie, wyidealizowane niczym u pacynek.
U mężczyzn bardzo wyraźnie widoczne są zmarszczki — można odczytać ich uczucia i myśli ujęte przez artystę.

Jakob Beinhart
Beinhart, Jakub (ca 1460-1525); Św. Łukasz malujący wizerunek Madonny — płaskorzeźba; 1506 (1496?); drewno lipowe; 138,5 x 113,5 x 20,0
Wrocław, kościół św. Marii Magdaleny.

Na mnie największe wrażenie wywarła płaskorzeźba Święty Łukasz malujący Marię Jakoba Beinharta z ok. 1506 r.
W przeciwieństwie do wielu innych wystawianych rzeźb ten relief pozbawiony jest jakiejkolwiek polichromii, ale prostotą przekazu
i malarską niemal precyzją przykuwa wzrok patrzącego.

Według oficjalnej informacji Migracje otwarte będą tylko do 30. grudnia*. Zatem nie zasypiajcie gruszek w popiele!

* przedłużono do 3. lutego 2019 r.

Zobacz relacje z innych wystaw: 1. Moda na Cranacha, 2. Manieryzm wrocławski, 3. Sztuka druku, 4. Sztuka Wicekrólestwa Peru, 5. Grupa Krakowska 1932-1937.