Tom Hanks, Kolekcja nietypowych zdarzeń (ang.: Uncommon type: some stores). Wielka Litera, Warszawa 2017.
Amerykański gwiazdor filmowy Tom Hanks (tak, to ten Tom Hanks!) postanowił zadebiutować jako literat. Kolekcję nietypowych zdarzeń zacząłem czytać z pewną rezerwą.
W zasadzie na okładce powinna znajdować się inskrypcja: książka zawiera nachalne lokowanie produktu. Jeśli używano tableta czy telefonu, to znanej marki z nadgryzionym jabłkiem. Kiedy szli na kawę, to do sieci kawiarni na „S” itd. w niemal każdym opowiadaniu. Wiem, że to takie amerykańskie, ale mnie to razi.
Propozycje Toma Hanksa mają różny poziom i zapewne niejeden podobny tekst już czytaliście. Jeśli tak, zawieście wzrok na kilku przeze mnie wybranych.
Motywem przewijającym się przez wszystkie opowiadania jest maszyna do pisania. Jednakże w większości z nich stanowi gadżet wprowadzony wyłącznie po to, aby można było stwierdzić spajającą rolę tego rekwizytu. Poza czterema opowiadaniami naśladującymi tekst dziennikarski (cykl Miejskie sprawy) istotna rola maszyny do pisania pojawia się zaledwie w kilku z pozostałych trzynastu. Przede wszystkim zapowiada fundamentalną zmianę w życiu głównej bohaterki Noty o aktorach oraz stanowi kluczową rolę w, moim zdaniem, jednym z najlepszych tekstów tomu: Oto refleksje mojego serca. Dialog w sklepie z serwisem maszyn do pisania jest prawdziwym majstersztykiem. Oto dwa wyjątki — opinie na temat urządzeń:
„— Proszę zanieść ją do domu i wsadzić w nią kwiatek. — Gestem owijania martwej ryby gazetą wsunął maszynę z powrotem do walizki”.
„— […] Nazwać ją mercedesem maszyn do pisania to schlebiać mercedesowi”.
Widać, że autor (i tłumacz zapewne też) bawi się językiem. Mamy do czynienia
z często obecną stylizacją języka młodzieżowego czy celne riposty w stylu: „Posprzątam. A wy, faceci, zajmijcie się marnowaniem czasu, jak zawsze, kiedy kobiety biorą się do sprzątania”. Czytelnik znajdzie także jeden z ostatnich tworów językowych, jakim jest wdzięcznie brzmiący fake news.
Ten ostatni cytat pochodzi z Zatrzymajcie się u nas będącego nieco satyrycznym przykładem scenopisu (estetyka tekstu nie dla każdego!). W sposobie pokazywania show-biznesu (wspomniana już Nota o aktorach, Balanga w mieście świateł) czuć autentyzm, choć okraszony sarkazmem.
Zwraca również uwagę opowiadanie Przeszłość jest dla nas ważna. Jestem przekonany, że klasycy fantastyki nie pogardziliby pomysłem, choć wydawałoby się, że na temat podróży w czasie niewiele można już wymyślić.
Wiele z opowiadań zawiera ciekawe obserwacje życia. Jedne kończą się konkluzją, inne, jak np. Niezwykły weekend, zakończenie pozostawiają domysłowi czytelnika.
Propozycje Toma Hanksa mają różny poziom i zapewne niejeden podobny tekst już czytaliście. Jeśli tak, zawieście wzrok na kilku przeze mnie wybranych.
Epilog: dzięki wydaniu również audiobooka kilku opowiadań posłuchałem w interpretacji Jacka Rozenka. Wspaniała dykcja, bogaty warsztat, ale głos taki trochę mało „radiowy”.