Przeskocz do treści

Elizabeth Strout, Bracia Burgess

Elizabeth Strout, Bracia Burgess (ang.: The Burgess Boys), Wielka Litera, Warszawa, 2016

W Braciach Burgess Elizabeth Strout nic nie jest takie, jakie się na początku wydaje. Sama książka również różni się od tych, które Wam wcześniej przedstawiłem. To nie jest zbiór opowiadań jak Olive Kitteridge lub To, co możliwe, lecz pełnokrwista powieść z wyraźnie zaznaczonymi postaciami.

Przed rokiem przeczytałem w jednym z ogólnopolskich dzienników obszerny wywiad z pisarką. Demonstrując swoje liberalne poglądy, wyraziła obawy, czy nowe wybory mieszkańców różnych krajów świata, a więc ich nowi liderzy, których część wydaje się negować obecny porządek, będą piętnować podziały na „nas i ich”, czy też je utrwalać. Zastanawiała się, czy kolejnemu przywódcy największego światowego mocarstwa (Elizabeth Strout udzieliła wywiadu niedługo po wyborach prezydenckich w USA w listopadzie 2016 r.) warto proponować lekturę Braci Burgess, obawiając się braku zainteresowania z jego strony problemami nierówności rasowej i wyznaniowej, czy też szacunku dla uciekinierów z krajów ogarniętych pożogą wojen.

W powieści Bracia Burgess Autorka pokazuje dzisiejsze społeczeństwo Nowej Anglii, które w większości okazuje zrozumienie przybyszom z ogarniętej wojną Somalii, ale któremu nie brakuje rezerwy, czy nawet wrogości w stosunku do uchodźców, tym bardziej że ich nowi sąsiedzi są muzułmanami. To właśnie stanowi tło dla rozgrywających się dramatów ludzkich.

Z każdym zakończonym rozdziałem chciałem czytać dalej,
a zamknięcie ostatniej kartki przywitałem rozczarowaniem, że to już koniec.

Czytelnik poznaje rodzeństwo Burgessów, najstarszego Jima oraz bliźniaki Susan
i Boba. Dwoje ostatnich to osoby po przejściach, Bob jest prześladowany poczuciem winy za śmierć ojca, którą nieumyślnie spowodował jako czterolatek. Jim natomiast w szczęśliwym stadle wiedzie życie wziętego adwokata. Akcję wydarzeń uruchamia nieodpowiedzialne zachowanie syna Susan, Zacha.

Strout pokazuje konsekwencje ukrywanej przez całe życie tajemnicy, fasadowość amerykańskiego „I’m fine”, za którym stoją pustka, frustracja i kłamstwo (cyt.: „Czemu nie upierała się, że powinien wrócić do domu? […] Bo dwoje ludzi nie może mieć zupełnie przeciwnych opinii w danej kwestii, chyba że to opinie kończące związek”). Obserwujemy egoizm w dążeniu do sukcesu, dramaty i rozterki rodzinne.

Autorka prezentuje hipokryzję państwa, które z jednej strony akceptuje uchodźców, a z drugiej nie przyjmuje do wiadomości rzeczywistych powodów konfliktów, które destabilizują ich kraj. Widzimy urzędników, którzy w imię poprawności politycznej
i kolejnych dobrych notowań PR są gotowi surowo ukarać szczeniacki wybryk zahukanego młodzieńca, którego ofiara okazuje zrozumienie swemu winowajcy.

Strout stopniowo odkrywa prowadzonych przez siebie bohaterów, a wydarzeń, szczególnie tych trudnych, pozwala się domyślać, subtelnie podpowiadając je czytelnikowi. Z każdym zakończonym rozdziałem chciałem czytać dalej,
a zamknięcie ostatniej kartki przywitałem rozczarowaniem, że to już koniec.

Bardziej już nie muszę Was zachęcać, nieprawdaż?

Poznaj też inne powieści Elizabeth Strout: 1. Amy i Isabelle, 2. Trwaj przy mnie, 3. Olive Kitteridge,
4. Mam na imię Lucy, 5. To, co możliwe i 6. Olive powraca.