Przeskocz do treści

Elizabeth Strout, Mam na imię Lucy

Elizabeth Strout, Mam na imię Lucy (ang.: My name is Lucy Barton), Wielka Litera, Warszawa 2016.

W zasadzie fabuła jest banalna. Znana pisarka Lucy Barton, będąca u szczytu sławy
i zadowolona z życia, trafia do szpitala z rozpoznaniem zapalenia wyrostka robaczkowego. Zabieg wydaje się prosty. A jednak sytuacja się komplikuje, wdaje się zakażenie i pobyt zostaje przedłużony do dziewięciu tygodni. Oczekiwanie na zdiagnozowanie choroby i proces leczenia stają się okresem refleksji nad życiem, nad przeszłością, dniem bieżącym i myśleniem o tym, co nastąpi. Impulsem stają się odwiedziny matki głównej bohaterki, która pojawia się nagle i bez zapowiedzi w szpitalnej sali. Jej postać wydaje się lekko odrealniona i mimo że dialog obu pań stanowi osnowę rozważań oraz że matka w pewnym momencie wyjeżdża, nie można być do końca pewnym, czy rzeczywiście Lucy ma towarzystwo, czy też jej postać jest tylko wyobrażeniem wzbudzonym tęsknotą i, być może, wyrzutami sumienia z powodu zbyt słabo pielęgnowanych relacji.

Oczekiwanie na zdiagnozowanie choroby i proces leczenia stają się okresem refleksji nad życiem, nad przeszłością, dniem bieżącym i myśleniem o tym, co nastąpi.

Na kolejnych stronach poznajemy dzieciństwo głównej bohaterki naznaczone biedą i odrzuceniem, problemami rodzinnymi. Widzimy ją również jako spełnioną pisarkę, matkę i żonę, której jednak czegoś brakuje. Bliskich relacji? Kontaktów z tymi, których znała? Cieszenia się rodziną, drobiazgami przynoszonymi przez życie? Zabieganie, jakże nam znane, prowadzi do zepchnięcia ich na później, kiedy będzie na to czas. Stąd też pobyt w szpitalu bez konieczności zajmowania się codziennością staje się czasem refleksji o tym, co ważne, co nas kształtuje, o uczuciach, o których czasem tak trudno rozmawiać, a także o przeżyciach, z którymi tak ciężko czasami się uporać. O czym jeszcze? Zajrzyjcie do tekstu.

Książka, stanowiąca mój pierwszy kontakt z pisarką, nie jest obszerna, tak na jeden dłuższy wieczór. Polecam ją gorąco. A za chwilę sięgnę po najnowszą jej powieść zatytułowaną To, co możliwe, w której, co już wiem, Autorka wraca do postaci Lucy Barton. Zatem do zobaczenia w świecie Elizabeth Strout.

Poznaj też inne powieści Elizabeth Strout: 1. Amy i Isabelle, 2. Olive Kitteridge, 3. Bracia Burgess, 4. To, co możliwe5. Trwaj przy mnie i 6. Olive powraca.

Zdjęcie: Alexa Mazzarello na Unsplash