Pavol Rankov, Legenda o języku (słow.: Legenda o jazyku), tłum. Tomasz Grabiński, Wyd. Książkowe Klimaty, Wrocław, 2020.
W powieści Legenda o języku Pavol Rankov przywołuje postać św. Jana Nepomucena i łączy późne średniowiecze z początkiem lat siedemdziesiątych XX w., by stworzyć pełną pytań komedię z wątkiem sensacyjnym, nie bez politycznych odniesień. Podobnie do Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej) (tutaj) głównymi postaciami swojej powieści uczynił Rankov młodych, wkraczających w dorosłość ludzi. Także i oni w zaskakujący dla siebie sposób zmuszeni są do podjęcia niełatwych decyzji i gry z nieprzyjaznym otoczeniem.
Pomiędzy opisywane wydarzenia autor zagadkowo włącza trzecią rzeczywistość. Obok czasów króla Czech Wacława IV Luksemburskiego oraz prężnego czeskiego socjalizmu pojawia się tajemniczy narrator, historyk.
Pierwsze lata po stłumieniu Praskiej Wiosny przez interwencję wojsk Układu Warszawskiego (eufemistycznie czasem zwaną manewrami — patrz: Viktor Horváth Mój czołg) Komunistyczna Partia Czechosłowacji wyznaczała bardzo jasne kierunki ideologicznego rozwoju społecznego, co uwzględniało również indoktrynację studentów. W takiej sytuacji z pozoru niewinne rozważania o losach katolickiego świętego i chęć jak najlepszego wykonania zadania przez studentów, którego celem jest weryfikacja przyczyn śmierci Jana Nepomucena, mogą przybierać charakter political fiction. Wszak punkt widzenia
w przedstawianiu dziejów służy walce politycznej
i odzwierciedla takąż politykę historyczną rządzących. Czwórkę bohaterów autor zestawił, różnicując ich pochodzenie. Zachowując czesko-słowacką równowagę narodowościową, postacie wybrał z różnych środowisk, mierząc ich rodziców zasobnością portfela oraz stosunkiem do otaczającej rzeczywistości. Rozpoczynając od obserwacji pomnika analizowanego świętego ozdabiającego Most Karola w Pradze (motyw ten staje się również punktem wyjścia powieści Radki Denemarkovej Kobold — tutaj) i realizując zadanie, ambitni studenci nieświadomie budzą zainteresowanie służb specjalnych.
Rankov prowadzi wydarzenia dialogami, a poszczególne rozdziały konstruuje podobnie. Najpierw śledzimy długie dyskusje prowadzone w trakcie zajęć. Czytelnicy niepamiętający już czasów sprzed 1989 roku mają okazję poznać przykłady tępej indoktrynacji, jakiej ambitny adiunkt poddaje czwórkę protagonistów. Przedstawiciele starszego pokolenia z kolei będą mieli szansę uśmiechnąć się do wspomnień minionych czasów, choć natężenie socjalistycznej nowomowy może wywołać poczucie przesytu. W drugiej części młodzi ludzie krok po kroku rozwiązują historyczne zagadki. Akcja toczy się sprawnie pomimo gdzieniegdzie długich wymian zdań.
Pomiędzy opisywane wydarzenia autor zagadkowo włącza trzecią rzeczywistość. Obok czasów króla Czech Wacława IV Luksemburskiego oraz prężnego czeskiego socjalizmu pojawia się tajemniczy narrator, historyk, który w formie monologu przedstawia swoje rozmowy z tajemniczą, schorowaną ciotunią, która coraz bardziej pogrążając się w swoim świecie, dzieli się wiedzą o żywocie Jana z Pomuku. Niestety, Pavol Rankov nie pozostawia czytelnikom szansy samodzielnego znalezienia łącznika pomiędzy fabułami i przed końcem, nie ufając naszej inteligencji, wprost ujawnia, gdzie znajduje się szukany element.
Legenda o języku to solidna powieść, która uczy, bawiąc. Zainspirowała mnie do szerszych poszukiwań informacji o kulcie Jana Nepomucena, otwierając oczy na jego niezwykłą popularność. Dowiedziałem się też, że w moim rodzinnym mieście stoi aż sześć rzeźb i pomników jemu poświęconych, a ja znam tylko jeden z nich, ten największy. Odnajdę pozostałe.