Przeskocz do treści

Szlak oregoński – The Oregon Trail

Historia zasiedlania dzisiejszych ziem Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej jest nieustanną walką o lepsze jutro, a w czasie drogi — o przetrwanie, aby dotrzeć do celu. Osadnicy wędrowali na zachód różnymi drogami, ale najsłynniejszą, najczęściej wybieraną jest tzw. Szlak oregoński (The Oregon Trail). Przemieszczano się nim z Missouri przez Kansas, Nebraskę, Wyoming i Idaho. Tam rozwidlała się do Oregonu, Utah (głównie mormoni) i przez Nevadę do Kalifornii.

Osadnicy przenosili się tam w kolumnach wozów ze wszystkimi ruchomościami, które mogli zabrać, pozostawiając rodzinną ziemię, dom, rodzinę i znajomych. Ciąg na Zachód rozpoczął się na początku lat czterdziestych XIX w., by osiągnąć apogeum w czasie gorączki złota w 1849 r. Pamiętacie słynną piosenkę Oh my darling, Clementine? To tam właśnie pojawiają się forty-niners — emigranci przyciągnięci wizją bogactwa zdobytego w Kalifornii.

Na zachód od Gór Skalistych już wcześniej docierali myśliwi, rozwijając handel skórami zwierząt, w które preria i lasy były bogate. Na potrzeby wsparcia tej działalności wybudowano w 1834 r. Fort Laramie. Z dzisiejszego punktu widzenia wydaje się on najważniejszą osadą w historii zdobywania tzw. Dzikiego Zachodu. Szybko rozbudowywany pomagał przemieszczającym się handlowcom. W 1849 r. zmieniono go w garnizon wojskowy, aby chronić coraz bardziej masowo przemieszczających się kolonistów przed miejscowymi plemionami Indian.

W Forcie Laramie dwukrotnie podpisywano pakt z okolicznymi plemionami indiańskimi, na mocy których osadnikom wolno było się przemieszczać, a Indianom zachowano ważne dla nich ziemie. Podczas gdy dla ludów mieszkających tu od wieków umowy te były wiążące, biali łamali je notorycznie z przyzwoleniem rządu
w Waszyngtonie. Doprowadziło to do wojny o święte dla Indian Góry Czarne.

Po minięciu Fortu Laramie osadnicy docierali do naturalnego drogowskazu — stromego niewysokiego pasma zwietrzelin zwanego Scotts Bluff mogąc napawać zmęczone oczy spektakularnym widokiem i wiedząc, że nie zbłądzili.

Dzieje migracji w stronę Pacyfiku opisano w niezliczonej liczbie książek. Zainteresowanym polecam The Oregon Trail. Yesterday and Today Williama E. Hilla.
W skrótowy i jednocześnie zajmujący sposób Hill prezentuje historię Szlaku, przedstawiając podstawowe wydarzenia i daty. Opisy ilustruje bardzo ciekawymi fragmentami pamiętników osadników oraz licznymi reprodukcjami zdjęć, które zajmują połowę objętości książki. Te ostatnie pozwalają na porównanie historii
i teraźniejszości.