Przeskocz do treści

Renata Lis, Lesbos

Renata Lis, Lesbos. Wydawnictwo Sic!, Warszawa, 2017.

Cenię książki, które dają inspirację do poszukiwań. Taką właśnie jest Lesbos Renaty Lis.

Tom stanowi zbiór kilku esejów w różny sposób związanych z nazwą tej greckiej wyspy. Zaczyna się od fragmentu słynnego De profundis Oscara Wilde’a. Owo wyznanie skierowane do ukochanego mężczyzny i pisane zza krat więzienia, na które autor Portretu Doriana Graya został skazany za homoseksualizm, staje się punktem wyjścia do opisu życia i analizy twórczości kilku pisarek zakochanych w innej kobiecie. Osią analizy są ich przeżycia i ich wpływ na twórczość autorek oraz związane z nimi odniesienia do poezji Safony.

Prowadząc czytelnika przez meandry twórczości Sofii Parnok, Anny Kowalskiej, Jeanette Winterson czy Virginii Woolf, Autorka dokonuje szeregu nawiązań literackich, zadziwiając oczytaniem i erudycją. […] To raczej lektura przeznaczona dla zawodowców, ale niewątpliwie zachęca do sięgania po więcej.

Safo, najsławniejsza grecka poetka, przedstawicielka poezji lirycznej, była mieszkanką Lesbos. Jej nasycona uczuciem twórczość, w której często podmiot liryczny kieruje słowa do kobiety, sprawiają, że przypisuje się jej coś więcej, niż tylko zafascynowanie słabą płcią. Stąd też przymiotnik „lesbijski” nie odnosi się tylko do wyspy.

Prowadząc czytelnika przez meandry twórczości Sofii Parnok, Anny Kowalskiej, Jeanette Winterson czy Virginii Woolf, Autorka dokonuje szeregu nawiązań literackich, zadziwiając oczytaniem i erudycją. Pojawia się niezliczona liczba wątków i analogii. A to wszystko zostaje okraszone wyborem poezji.

Poziom szczegółowości omówień i analiz może trochę męczyć mniej zainteresowanego czytelnika. To raczej lektura przeznaczona dla zawodowców, ale niewątpliwie zachęca do sięgania po więcej. Ze wstydem zdałem sobie sprawę, że
o Safonie pamiętałem jedynie kilka utartych szkolnych zdań. Nadrobiłem to.

W przerwie lektury mój wzrok pobiegł na półkę, na której obok siebie stoją dawno przeczytane Pani Dalloway Virginii Woolf (Wyd. Znak, Kraków, 2003) i nagrodzone Pulitzerem (tutaj) Godziny Michaela Cunninghama (Dom Wyd. Rebis, Poznań, 2003). Ekranizacja tych ostatnich — otwierając książkę, znalazłem jeszcze ulotkę z reklamą filmu — z absolutnie pierwszoligową obsadą ról kobiet zaowocowała dziewięcioma nominacjami do Oscara i statuetką dla Nicole Kidman (zobacz też Djuna Barnes Ostępy nocy).

Książkę kończy esej o geografii i historii wyspy Lesbos, a także o jej współczesnym problemie skoszarowanych w obozie uchodźców powodujący odwrót turystów. Jednak to jest temat na zupełnie inną okazję. Zakończmy zatem głosem Safony:

Przybądź więc tutaj, Afrodyto moja
i hojnie z upajającą radością
rozlewaj ten przygotowany nektar
w czary złociste.

(Safona, Zaproszenie, tłum. Nikos Chadzinikolau; źródło: Pieśni, Wyd. Poznańskie, Poznań, 1988).