Przeskocz do treści

Alfred Hayes, Zakochany

Alfred Hayes, Zakochany (ang.: In Love), tłum. Anna Arno, Wydawnictwo Próby, Warszawa, 2021.

Falowanie i spadanie. Te słowa z piosenki Maanamu Raz-dwa-raz-dwa przytoczyłbym, rozpoczynając opowieść o Zakochanym Alfreda Hayesa. Mężczyzna spotyka w barze samotnie siedzącą kobietę i zaczyna jej opowiadać o przeszłości, kiedy był „in love”.

Napisana w formie monologu1 powieść wciąga od pierwszego rozdziału. Bohater-narrator opisuje historię zakochania się, na kolejnych stronach wciągając  w swoje przeżycia. Buduje w ten sposób świat złożony z początkowej gwałtowności zauroczenia,  wzlotów i upadków nastrojów, strachu przed zdradą, zaufania i podejrzliwości, szczerości w okazywaniu uczuć i jednocześnie gry z ukochaną osobą. Odzwierciedla trudy budowania relacji i przebijający przez nie strach przed samotnością. Ten ostatni wyraża się racjonalizowaniem zerwania, bo przecież „nigdzie na świecie nie ma nikogo, za kim tęskniłbym na tyle, żeby to miało znaczenie”.

Hayes bardzo uważnie przygląda się swoim bohaterom, a jego świat nie jest idealny.

Obawa przed życiem w pojedynkę z konieczności, a nie z wyboru to często spotykany motyw w literaturze twórców największego kraju Ameryki Północnej. Alfred Hayes nie pisze o nim wprost, ale umiejętny dobór słów i budowanie nastroju sprawiają, że czytając, wyczuwa się to bardzo silnie.

Wiele miejsca autor poświęca zdradzie. Pyta, czym ona jest i gdzie należy postawić granicę. A może tej uniwersalnej granicy nie ma i za każdym razem wyznaczają ją sami kochankowie? Lektura przywołuje motyw wykorzystany kilkadziesiąt lat później w obsypanym Złotymi Malinami filmie Adriana Lyne’a Niemoralna propozycja — po której stronie granicy wierności należy umieścić noc spędzoną z bogaczem wyłącznie dla pieniędzy, które oferuje. Tekst Zakochanego zdecydowanie umieszczam jednak daleko od owych niechlubnych wyróżnień. Hayes bardzo uważnie przygląda się swoim bohaterom, a jego świat nie jest idealny. Miłość miesza się z wyrachowaniem i hipokryzją, a wygoda życia i dostatek bezpardonowo walczą z małym, przytulnym mieszkankiem na górnym piętrze starej kamienicy.

Zmysł obserwacji narratora, wspaniały i bogaty, a jednocześnie subtelny, nienarzucający się język sprawiają, że Zakochany stanowi znakomitą lekturę. Powstały przed niemal siedemdziesięciu laty tekst pachnie świeżością. Mimo niewielkiej objętości nie należy jednak go czytać od razu w całości. Delektujcie się nim.

1  Zobacz też: Albert Camus, Upadek.