Keiichirō Hirano, Pewien mężczyzna (jap. w transkr. łac.: Aru otoko), tłum.: Katarzyna Sonnenberg-Musiał, Wyd. Czytelnik, Warszawa, 2022.
Szukanie cienia, czyli nie wiadomo kogo. Zamazywanie tożsamości. Czy to łatwe? Zainichi — kto to jest? A prawdziwy Japończyk to kto?
Małe miasto. Kobieta po przejściach wraca w rodzinne strony i pracuje w sklepie
z galanterią papierniczą. Jej uwagę zwraca cichy, nieśmiały klient, który regularnie robi u niej zakupy. Nieznajomy powoli się otwiera, stają się parą, pobierają się, niedługo potem przychodzi na świat ich dziecko, a potem mężczyzna ginie
w wypadku przy pracy. Kontakt wdowy z jego rodziną prowadzi do zaskakującego odkrycia: to nie on. Jej mąż nie był tym, za kogo się podawał. Kimże więc?! Nie sądźcie jednak, że dalszy ciąg to historia nieszczęśliwej małżonki tropiącej korzenie zmarłego męża. Narrator prowadzi czytających oczyma adwokata, któremu powierzyła to zadanie. Nie wątpię, że ten zabieg sprawia, iż powieść staje się znacznie ciekawsza, a potencjalny kryminał zamienia się w obyczajową historię
z silnymi wątkami społecznymi.
To świetna lektura wyciągająca wizerunek Kraju Wschodzącego Słońca spod ociekających lukrem ukwieconych drzew wiśni, tajemnicy parzenia herbaty i czerwonej kuli wynurzającej się z morskich fal.
Najważniejszym tematem powieści jest tożsamość, ta określająca przynależność narodową oraz ta w skali mikro — kim jestem? Imperialna ekspansja Cesarstwa Japonii rozpoczęta po zakończeniu polityki izolacjonizmu w połowie XIX wieku (zobacz też: Haruki Murakami, Porzucenie kota) objęła między innymi inwazję na Półwysep Koreański kilkadziesiąt lat później i po latach okupacji przyłączenie Korei do Kraju Kwitnącej Wiśni. Rozpoczęło to procesy migracyjne, przymusowe
i dobrowolne. Osiedleni dziś w Japonii potomkowie koreańskich przesiedleńców określani są niepochlebnym terminem zainichi. Charakterystyczne rysy twarzy sprawiają, że przez „prawdziwych Japończyków” ludzie ci traktowani są jako gorszy sort. Powieściowy protagonista jest zainichi, dzięki czemu poznając jego, otwieramy oczy na wciąż silne, jak przekonuje nas narrator, zjawisko nacjonalizmu.
Wydawałoby się, że w tak zorganizowanym kraju, jakim jest Japonia, handel danymi i zmiana tożsamości są niemal niemożliwe. A jednak! Uświęcone wielowiekową tradycją księgi rodzinne jako podstawowe źródło informacji o pochodzeniu dają duże pole do popisu tym, którzy chcą uciec od siebie i zamazać ślady. Stają się nikim, osobami bez przeszłości, z czystą kartą. Zacząłem się zastanawiać, czy tytułowe określenie postaci odnosi się do poszukiwanego mężczyzny, czy też do głównego bohatera, ni to Japończyka, ni Koreańczyka. A może dotyczy to zbiorowości tych, którzy chcą zacząć życie od nowa?
Pewien mężczyzna zapada w pamięć. To świetna lektura wyciągająca wizerunek Kraju Wschodzącego Słońca spod ociekających lukrem ukwieconych drzew wiśni, tajemnicy parzenia herbaty i czerwonej kuli wynurzającej się z morskich fal.