Przeskocz do treści

Roger Zelazny o człowieku-niszczycielu

Roger Zelazny, Aleja Potępienia (ang.: Damnation Alley), tłum. Zbigniew A. Królicki, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań, 2022.

Człowiek-destruktor według Rogera Zelaznego. W Alei Potępienia Ziemia zostaje spustoszona na skutek konfliktu nuklearnego. Nieliczni, którzy przeżyli, starają się jakoś wiązać koniec z końcem i szukają dla siebie ratunku w nieprzyjaznym otoczeniu.

Postapokaliptyczna wizja naszej planety zrujnowanej ręką człowieka to pomysł często wykorzystywany literacko. Na pierwszych stronach powieści scena wydarzeń zostaje zaprezentowana lakonicznie, ale jednocześnie
z wystarczającą precyzją. Trzydniowa wojna jądrowa niszczy powierzchnię Ziemi i jej atmosferę. Gruntowne zmiany klimatu sprawiają, że większość obszarów nie nadaje się do zamieszkania z uwagi na promieniowanie radioaktywne, wiatry i opady oraz gigantycznych rozmiarów faunę stanowiącą śmiertelne zagrożenie dla człowieka. Zresztą, on sam w osobach wielu swoich przedstawicieli często nie reprezentuje niczego dobrego. W takich okolicznościach pojawia się śmiałek, który decyduje się przewieźć lekarstwo przez niedostępne rejony na przeciwległy koniec obszaru (dawnych) Stanów Zjednoczonych, by ratować osadników umierających na nieuleczalną chorobę.

W tej dystopii, która co prawda wciąga tempem akcji, schemat goni schemat. Bohaterem ratującym ludzkość zostaje wyjęty spod prawa przestępca. Droga do pokonania pełna jest niebezpieczeństw i tylko on sam potrafi sobie poradzić z trudnościami. Wraz z biegiem wydarzeń cyniczny do granic besserwisser nagle demonstruje objawy człowieczeństwa i empatii, a ukochaną poznaje, ratując ją, a jakże, z rąk złoczyńców. Przemierzając kolejne kilometry, bandzior-wybawca cudem unika śmierci, nietrudno więc o pytanie, dlaczego mając tak poranione ciało, potrafi on kontynuować szlachetną podróż. Znowu brzmi znajomo.

Fabuła powieści opiera się na dialogach. Nie brakuje w nich uogólnień i niedomówień. Narrator nie zadaje sobie jednak trudu, aby je dokładnie wyjaśniać — dzieje się tak, ponieważ tak być musi. Odnosiłem wrażenie, że autor wpadł w pułapkę, nie on jeden, rozszerzając opowiadanie do powieści (patrz też: Orson Scott Card, Gra Endera).

Miłośnicy literatury znający powieść Droga Cormaca McCarthy’ego (tutaj) szybko dostrzegą podobieństwo obydwu tekstów. Utwory te różnią się jednak wagą przyłożoną do fabuły, społecznym i psychologicznym tłem oraz poziomem literackim. Późniejsza o prawie czterdzieści lat wspomniana wyżej kultowa powieść autora sfilmowanego dzieła To nie jest kraj dla starych ludzi  jawi się jako znacznie dojrzalsza i wznosząca się ponad przygodowy charakter Alei Potępienia.

Dzięki wartko następującym po sobie wydarzeniom powieść Rogera Zelaznego, uznanego i nagradzanego autora fantastyki, czyta się szybko. Łatwiej wówczas zaakceptować klisze i anachronizmy. Utwór potrafi wciągnąć, jego lektura jednak była dla mnie jedną z wielu.